"[...] drzwi kołyszą pchnięte ręką młodego mnicha, który mrużąc oczy stoi w przezroczystym świetle poranka."
Jerzy Prokopiuk
"Ostatnie rozmowy agnostyka z Bogiem" są zapiskami w formie rozmów, które śmiertelnie chory człowiek Theo Kern sporządził u kresu swego życia. Sam autor nie mógł już uczestniczyć w ostatecznych pracach nad publikacją swojej książki. Umarł w wieku 52 lat,
"Ta książka jest głównie dla tych wszystkich, którzy - jak pisze wydawca -mieli bądź czasem miewają wątpliwości w swojej wierze. Czytając ten osobliwy zbiór rozmów z Bogiem, stajemy się świadkami zmagań ze Stwórcą stojącego na progu śmierci człowieka, niechybnie szczerego w obliczu nieuchronnego końca życia." [ ... }
W jego refleksjach można wyczuć głód spotkania i zarazem egzystencjalną bezradność. Jawią się one jako rodzaj spowiedzi, rozliczanie się z życiem, próba spojrzenia na przeszłość przez pryzmat zbliżającego się końca, która może zaszokować niejednego wierzącego czytelnika. Jednak gdyby wszyscy, którzy twierdzą, że nie wierzą, zwracali się do Boga w ten sposób, to doprawdy należałoby tylko zazdrościć Bogu, że ma takich rozmówców.
Wspominał swoje spotkania z Bogiem z okresu dzieciństwa w następujący sposób:
nie myślałem o Tobie osobiście w jakiś szczególny sposób. To robili przecież dorośli, niejako Twoi sojusznicy, którzy mnie strzegli.
Modlitwa poranna była równie oczywista. Wstać bez Ciebie? Rzecz nie do pomyślenia. Byliśmy po prostu przygotowani na to, że jesteś obecny na początku dnia na podobieństwo ŚWIATŁA PORANKA. To ujęcie w jasno określone ramy dnia dzięki Twej obecności było niewiarygodnie uspokajające. Ranki i wieczory z kochanym Bogiem – to rzeczywiście obdarzało poczuciem pewności.
W trakcie rozmowy przeziera się dramatyczne pragnienie kontaktu z Bogiem - ten zadeklarowany Agnostyk, dopuszcza możliwość istnienia Stwórcy i nie potrafi ukryć tęsknoty za tym, by tak właśnie było. Lęk przed śmiercią i niebytem rodzi w nim pragnienie, by wtulić się bezpiecznie, jak w dzieciństwie, w czyjeś ramiona – czy Bóg tak nas właśnie przyjmuje na granicy życia? – pyta.
Nawiasem mówiąc, drogi przyjacielu, w przypadku gdy pewnego dnia będziesz to wszystko czytał, zaś ja już od dawna będę leżał pod ziemią, wtedy pamiętaj stale o tym, że jestem aktorem skłonnym i gotowym do tego, aby z Bogiem prowadzić własną grę.
"[...] dysponuję wolnością, aby wypełnić tę transcendencję* według mej osobistej wizji życia, według mego rozumienia życia”.
Autor w sposób niezwykły pisze i zaprasza:
„To jest także Twoja szansa, mój drogi Boże”.
Piękne zaproszenie, mądre słowa - warte zastanowienia.
*Transcendencja taka forma poznania otaczającej rzeczywistości, by każdy bez względu na jego umiejscowienie w niej, mógł stwierdzić jednoznaczność poznawczą, czyli prawdę - uniwersalną dla wszystkich istot poznawczych we wszechświecie.
Comments