Na naszą samoocenę składają się:
poczucie własnej wartości
świadomość własnych możliwości
świadomość sensu życia
oraz
Świadomość swoich celów.
Nie można mieć wszystkiego naraz. Aby odnieść sukces, należy zrezygnować z celów trzeciorzędnych i dalszych. Czasami wydaje się słuszne zrezygnować na jakiś czas z celów drugorzędnych. Chodzi o to, by się nie rozdrabniać, by nie poświęcać uwagi i sił temu, co wydaje się nam mało ważne.
Aby odnieść sukces, trzeba skoncentrować się na celach pierwszoplanowych (priorytetowych)!
Po uczciwej refleksji ze sobą dochodzimy do wniosku, co dla nas jest ważne, a bez czego się obejdziemy. Może jednak się zdarzyć, że za najważniejsze uznamy jakieś bzdury, czy cudze zachcianki.
Trzeba być bardzo uczciwym wobec siebie, żeby określić, “co jest dla mnie najważniejsze”.
To będą cele priorytetowe.
Zabierając się do układania listy celów priorytetowych powinieneś uczciwie się zastanowić, co dla ciebie jest ważne i cenne, żebyś później nie żałował. Tak więc, powinieneś się przygotowywać do ułożenia tej listy przez kilka lub lepiej przez kilkanaście dni.
Oto "przepis" podany przez nieżyjącego już w kilku poprzednich postach wspomnianego Leszka Żądło
Zacznij sobie wypisywać najważniejsze cele przez kilka (minimum 10) kolejnych dni. Zachowaj wszystkie wpisy do końca! Gdy listy celów będą gotowe, wówczas porównaj je z sobą i wybierz te cele, które powtarzają się na największej ilości list. Sprawdź jednak, czy czegoś istotnego nie pominąłeś. Często bowiem zdarza się, że to co wydaje nam się najcenniejsze i najważniejsze, spychamy głęboko w podświadomość i nie chcemy się do tego przyznać, ponieważ albo boimy się, że otoczenie nas potępi, lub też wstydzimy się swoich pragnień (potępiamy je).
Sprawdź więc:
Tym czego pragnę, a jednocześnie się boję, jest ….......
Tym czego pragnę, a jednocześnie się wstydzę, jest …......
Tym czego pragnę, a z pewnością nie dostanę, jest ….......
Jeśli coś takiego jest w twej podświadomości, możesz być pewien, że to jest ważny cel, którego się wyrzekłeś lub zaparłeś. Powinieneś wiedzieć, że uda ci się go zrealizować, jeśli włożysz sporo czasu i wysiłku w przeprogramowanie swoich wierzeń, by zaakceptować ten cel.
Spójrz na kartkę z “twoimi” celami. Oczywiście, jeśli teraz uznasz je za swoje, to od teraz są to rzeczywiście twoje cele. Afirmuj więc:
Ja … zasługuję, aby wszystkie moje cele z łatwością realizowały się w rzeczywistości. Moja przyszłość jest bezpieczna (wolna) i pełna cudownych, boskich niespodzianek. Zawsze wiem, o co mi chodzi.
Naprawdę, trudno jest dobrze trafić, jeśli się nie wie, o co nam chodzi. I naprawdę trudno jest nie trafić, jeśli cel jest jasny. Wyjątek stanowią tutaj twoje czyste intencje i powierzenie się boskiemu kierownictwu. Wtedy masz pewność, że zawsze trafisz tam, gdzie w tej chwili jest dla ciebie najlepiej. Zaufaj temu.
Po kilku tygodniach afirmowania na pewno wykreślisz z listy cele cudze, które wziąłeś za swoje.
A teraz mam pytanie: ile z celów dotychczas uznanych za ważne, wykreślisz? Kiedy już jesteś przekonany, że chcesz zrealizować swoje cele, polecam afirmację:
Zawsze spotykam ludzi, którzy chętnie pomagają mi w realizacji moich celów (planów).
Kiedy już wiesz, co chcesz osiągnąć, warto skonkretyzować swój pomysł.
Konkretyzacja planów i celów przebiega dwutorowo.
Pierwszy tor, to dokładne określenie:
co?
kiedy?
gdzie?
ile, za ile?
To niezwykle ważne. Trzeba sobie zawsze wykonać symulację kosztów i zysków. Ma się rozumieć, musi ona być jak najbardziej korzystna. To zachęca podświadomość do współpracy i powoduje, że z większym entuzjazmem podchodzimy do realizacji planu.
Jeśli nie zrobisz symulacji, a realizujesz cudzy plan, którego podświadomie nie akceptujesz, wówczas symulację wykona twoja podświadomość, a jej wynik będzie negatywny. Np. zmęczysz się, coś stracisz, lub nawet stanie się coś, co uniemożliwi ci zrealizowanie planu do końca. I tak będzie zawsze, kiedy podejmujesz się czegoś, czego nie doceniasz i co ci tak naprawdę zawadza. Przykładem może być, jak pewna dziewczyna afirmowała pracę. Wydawało jej się, że akceptuje ją, ale ciągle jej nie dostawała. Wreszcie zauważyła, że wcale jej się nie chce pracować, a na dodatek gdyby znalazła pracę, ubyłoby jej czasu na intensywne życie towarzyskie. Jej podświadomość była tym tak bardzo nie zainteresowana, że uniemożliwiała jej znalezienie dobrej pracy.
Gdy uczciwie spisujesz na kartce poszczególne elementy swojego planu, czy symulacji – zawierasz w tym akcie duży ładunek energii tego, czego pragniesz. Powinien on być naładowany jak największą ilością pozytywnych uczuć. Jeśli wykorzystasz wszelkie atuty pozytywnego nastawienia, wówczas ta energia poniesie cię dalej. Twoje zadanie będzie polegało na tym, by tylko jej się poddać.
Drugi tor konkretyzacji, to określenie raczej bardziej ideowe:
co chcę robić, z czego korzystać ?
w jakim celu?
co dzięki temu zyskam?
Nie krytykuj innych, że stawiają sobie zbyt nisko poprzeczkę. Patrz na to, co tobie jest potrzebne. Nie warto trwonić swojej cennej energii i uwagi na bezowocne rozmyślania i wyszukiwanie problemów
Comments