„Nie wiecie - opowiadał - co to jest drzewo. Widziałem takie, które wyrosło przypadkiem w opuszczonym domu, zwalonej ruderze pozbawionej okien, i które wybiegło w górę w poszukiwaniu światła.
Jak człowiek musi oddychać powietrzem, jak ryba oddycha w wodzie, tak drzewo musi oddychać światłem. Korzeniami wrośnięte w ziemię, konarami wrastające w gwiazdy, jest drogą, którą dokonuje się wymiana pomiędzy nami a niebem.
To drzewo urodziło się ślepe i w ciemnościach prężyło swoje muskularne ciało, omackiem, od muru do muru, i chwiało się, a w jego skrętach wyrażał się cały jego dramat. Potem, poprzez lukarnę, przebiło sobie wylot w kierunku słońca i trysnęło prosto w górę jak kolumna, a ja, znając jego historię, widziałem, jak chwieje się teraz zwycięsko. Jaki cudowny był to kontrast z wygiętym wysiłkiem węźlastego ciała.
Rosło teraz w spokoju, rozkładając szeroko jak stół swoją koronę, gdzie słońce było posiłkiem - samo niebo.
[...] Widziałem, jak codziennie budziło się o świcie, od wierzchołka ,aż po podstawę pnia.
Bo było pełne ptaków. Więc od świtu zaczynało żyć i śpiewać, a potem, kiedy słońce już wzeszło, rozpuszczało swoje stadko po niebie jak stary poczciwy pasterz: moje drzewo-dom, drzewo-zamek, puste potem aż do wieczora... „
Tak opowiadał poeta, a myśmy myśleli, że trzeba długo patrzeć na drzewo, żeby tak narodziło się w człowieku.
I każdy z nas zazdrościł mu, że ma w sercu taką masę listowia i ptaków."
fragment utworu "Twierdza" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego,
Comments