ROZJAŚNIĆ MROK SERCA - TELEFON NA WIETRZE
( kaze-no denwa).
Prolog:
"W ogrodzie Japończyka pana Itaru Sasaki stoi stary kiosk, odległe wspomnienie czasów telefonii przewodowej. Nie jest nigdzie podłączony i – używając języka, którego nie cierpię – można rzec, jest niezależnym i suwerennym kioskiem! Gdy podnieść słuchawkę, słychać tylko szum wiatru, a chwilami jakby strumyk tuż przepływał. Pan Sasaki kupił kiosk osiem lat temu, tuż po śmierci kuzyna, by się móc z nim komunikować. Nie, nie, nie żadne hokus pokus, duchy, media, trans-komunikacja i tak dalej. Pan Sasaki po prostu kochał kuzyna bardzo, a gdy wchodzi do kiosku i przykłada słuchawkę do ucha, jego tęsknotę i ból wiatr niesie ku kuzynowi i „rozjaśnia się mrok w moim sercu”, i raźniej mu na duszy.
Czas biegnie a z nim wydarzenia, w roku 2011 nadeszło tsunami poprzedzone trzęsieniem ziemi, i pochłonęło dziewiętnaście tysięcy ofiar. To wtedy do pana Sasaki poczęły przyjeżdżać całe rodziny ofiar katastrofy i ich przyjaciół.
Pragnęli tylko postać chwilę w kiosku i ukoić smutek, rozjaśnić mrok serca".
Andrzej Szmilichowski "Stany dusz i serc"
Po przejściu tsunami z budki pana Sasakiego skorzystało ponad 10 tys. osób. Podnosili słuchawkę i zaczynali rozmowę. Czasem tylko milczeli, czasem słuchali, czasem mówili nieprzerwanie. Wypowiadali wszystko to, co leżało im na sercu.
🌞 💕 👐 🗺
W grudniu zeszłego roku pisarka i reporterka Katarzyna Boni skontaktowała się z panem Sasakim. Po kilku miesiącach korespondencji, pan Sasaki wyraził zgodę na to, żeby podobny do jego telefonu projekt zrobić w Warszawie. Pani Katarzyna wybrała miejsce na Jazdowie - ciche i spokojne, otoczone zielenią, ale w samym centrum miasta.
Pomysł wsparło Stowarzyszenie Otwarty Jazdów. Projektant, Paweł Kowalski, zaadoptował projekt pana Sasakiego - tak, żeby pasował do klimatu Jazdowa. Budka telefoniczna będzie drewniana, biała, przeszklona, z dachem z przeszklonej papy.
Telefon na wietrze ma pomóc wszystkim tym, którzy chcieliby ze zmarłymi bliskimi porozmawiać, ale nie znają sposobu ani formy na takie rozmowy.
Jest dla tych, którzy nie zdążyli się pożegnać - nie tylko z powodu pandemii.
Każdy może wejść do środka, podnieść słuchawkę i porozmawiać.
Kto wierzy w to, że w niepodłączonym telefonie nic nie słychać, ten nic nie usłyszy.
A kto posłucha uważnie, może usłyszy odpowiedź.
Comments