"Póki morze przyjmujesz w swe otwarte źrenice pod postacią falujących kół, zdaje ci się, że utkną w tobie wszystkie głębie i wszystkie granice – lecz już stopą dotknąłeś się fali, a tobie się zdawało: .
to Morze we mnie mieszkało taką ciszę rozlewając wkoło, taki chłód.
Tonąć, tonąć! Przechylić się, potem obsuwać się z wolna, nie wyczuwać w tym odpływie stopni, po których zbiega się drżąc – tylko dusza, dusza człowieka zanurzona w maleńkiej kropli, dusza porwana w prąd.
Nie taki jest żywioł świata. Kiedy morze cię szybko ukrywa i roztapia w milczącej głębi - światło od fal powłóczystych prostopadłe blaski oderwie i z wolna kończy się morze, a jasność napływa. A wtedy, zewsząd widoczny, w zwierciadłach dalekich i bliskich widzisz swój cień. Jak się ukryjesz w tym Świetle? Za małoś jest przeźroczysty, a jasność zewsząd tchnie.
Wtedy – patrz w siebie.
To Przyjaciel, który jest jedną iskierką, a całą Światłością. Ogarniając sobą tę iskrę, już nie dostrzegasz nic i nie czujesz, jaką jesteś objęty Miłością."
(fragment,Pieśń o Bogu ukrytym Karol Wojtyła)
Komentarze