Głęboko na dnie nas samych leżą stare kotwice - nieuleczone traumy, rany naszej przeszłości. Nie chcemy o nich pamiętać. Zapomniane i wyparte przez nas, przez całe lata życia - stały się częścią nas samych., częścią naszej osobowości i jednocześnie, naszym emocjonalnym ciężarem. Niejednokrotnie nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, że źródłem wielu problemów, z którymi borykamy się w codziennym życiu - są bolesne wydarzenia z naszej przeszłości.
Wszystkie traumy są energiami, które w momencie trudnego przeżycia uaktywniły się w nas, aby pomóc nam przetrwać.
Jeśli nie zostały rozładowane od razu po stresujących wydarzeniach - są po dziś dzień uwięzione w mrokach nas samych, Jednak "Kotwice naszej przeszłości chcą być zauważone". To ładunki energii, które stale szukając ujścia - manifestują swoją obecność w najróżniejszy sposób. Czasem poprzez przebłyski wspomnień, czasem poprzez koszmary, lub dla odmiany przez bezsenne noce. Objawiają się stanem lękowym, niską samooceną, przewlekłym bólem, uzależnieniem, brakiem zadowolenia ze swojego życia. W skrajnych wypadkach kończą się depresją i niechęcią do tego, by żyć dalej.
Nieprzyjemne emocje są jak liny, które łączą nas z kotwicami.
Zdarza się, że zupełnie bez powodu jakaś sytuacja wzbudza w nas silną reakcję. Czujemy wówczas nagły smutek, żal lub poczucie winy. Pojawiają się uczucia odrzucenia, uczucia bezwartościowości, uczucia lęku, uczucia zranienia. Wszystkie te emocje nadal są w nas żywe, bo kiedyś w przeszłości zostały potraktowane jako coś niedobrego, niewłaściwego i nagannego - jako coś, co należało wówczas w sobie stłumić. Chcąc poradzić sobie z tym wewnętrznym bólem nauczyliśmy się w ciągu życia różnych strategii przetrwania - np. jesteśmy zupełnie odcięci od naszych emocji prezentując postawę skrajnie racjonalną. albo wręcz chronicznie obojętni na wszystko, co się dzieje wokół.
"Tak długo, jak utrzymujesz przed sobą sekrety i wypierasz informacje, prowadzisz ze sobą wojnę … Kluczową kwestią jest pozwolenie sobie na uświadomienie sobie tego, co już wiesz. To wymaga ogromnej odwagi.”
( Besser Van Der Kolk , “Strach ucieleśniony" )
Zatem, żeby poradzić sobie z tym, co jest dla ciebie trudne w teraźniejszym czasie, w większości przypadków powinieneś spróbować zdobyć się na odwagę i spotkać się z tymi zapomnianymi emocjami oraz częściami swojej osobowości, po to - aby w końcu puścić je wolno.
Ta podróż w głąb siebie, podróż w czasie do przeszłości staje się konieczna - by móc ruszyć dalej. Staje się konieczna, by dokonać wewnętrznej przemiany i ponownie zdefiniować to, “kim jesteś?”
Zdobądź się na odwagę i wyciągnij z dna stare kotwice, które utrudniają ci swobodną podróż w przyszłość.
Niech wypłyną na powierzchnię, nawet jeśli pordzewiały. A kiedy już wypłyną i zadasz sobie pytanie:
Co mi się przydarzyło? - bądź dla siebie łagodny i czuły, zaopiekuj się sobą i swoimi emocjami - otocz je miłością, daj im zrozumienie, okaż im współczucie, daj im swoją obecność i swą akceptację.
Przyjmij z otwartymi ramionami wszystkie bez wyjątku i nie neguj nawet najtrudniejszych spośród nich, Twoje trudne emocje potrzebują światła, potrzebują bezpiecznej przestrzeni w tobie, w której mogą zostać swobodnie wyrażone. Pozwól sobie na płacz, pozwól sobie na złość, pozwól na smutek. Wszystko to jest naturalną reakcją na trudne doświadczenia. Powiedz sobie, że te uczucia są potrzebne i na miejscu. Powiedz sobie samemu, że rozumiesz, że się tak czujesz i że rozumiesz, dlaczego się tak czujesz. Powiedz sobie, że to jest w porządku czuć się w ten sposób. Że masz prawo być tak długo smutny, jak tylko zapragniesz. - bo jesteś tu kochany i jesteś tu bezpieczny.
Comments