Idea wyrzeczenia się wszystkiego jest pułapką pojęciową, która może łatwo
i mocno utrudnić ale też, jak to się powszechnie mówi: zrujnować życie swoje
i innych.
Idea rezygnacji ze wszystkiego może być też przejawem szczerości badań w tym sensie, że za ich pośrednictwem badacz może wyrazić swoje zaprzeczenie. Rozumiana w najgłębszym sensie tego zjawiska szczerość powinna jednak implikować prawdę.
Idea, że możemy zrezygnować ze wszystkiego, jest elegancka: sama sobie zaprzecza. To znaczy, że to kłamstwo. Poniższe wyjaśnienie może wydawać się abstrakcją w porównaniu z konkretnością, którą czasami wyraża idea: wyrzekam się wszystkiego. Uważamy jednak, że ta afirmacja może ograniczać, utrudniać humanizację, zwłaszcza jeśli chodzi o stanowczą decyzję, wyrażaną z uczuciem.
Nie możemy wyrzec się wszystkiego, ponieważ myślenie: wyrzekam się wszystkiego, oznacza wyrzeczenie się tego samego myślenia w działaniu: wyrzekam się wszystkiego. Oznacza to także wyrzeczenie się konsekwencji, które wywołało jedno lub kilkakrotne stwierdzenie: wyrzekam się wszystkiego, co jest niemożliwe, po prostu dlatego, że konsekwencje są koniecznością, niezależnie od naszej woli. Myślenie o tym, że nie zbierasz tego, co zasiałeś, oznacza wyobrażanie sobie, że neutralizujesz prawo przyczyny i skutku. To specyficzny aspekt złudzenia wszechmocy.
Rezygnacja z idei wyrzeczenia się wszystkiego oznacza nie wyrzekanie się wszystkiego, ponieważ potwierdzając to nie rezygnuje się z idei wyrzeczenia się wszystkiego, ponieważ całość implikuje również jakąkolwiek ideę wyrzeczenia.
Myślenie, że wyrzekam się wszystkiego, to także myślenie: wyrzekam się wszelkich intencji wyrzeczenia się, a więc także wszelkich drugich myśli, które prowadziłyby do stwierdzenia: przezwyciężyłem ideę wyrzeczenia się wszystkiego.
Chęć porzucenia wszystkiego nie odzwierciedla potrzeby. Po prostu dlatego, że potrzeby implikują możliwe do zrealizowania możliwości, przynajmniej częściowo lub przynajmniej hipotetycznie możliwe. Chęć porzucenia wszystkiego jest raczej pseudo dążeniem do niemożliwego: niemożliwe jest dążenie do niemożliwego.
Chęć porzucenia wszystkiego oznacza pragnienie niemożliwego.
Ponieważ każde myślowe słowo jest ziarnem, myślącym-afirmującym: wyrzekam się wszystkiego, sprzyjamy pojawieniu się kosmicznej odpowiedzi: wtedy niczego nie potrzebujesz. Zamiast tego potrzebujemy tylko wpływów jakościowych. Myślenie: wyrzekam się wszystkiego, to znaczy domyślnie też myślimy: niczego nie potrzebuję. Może to sprzyjać pojawieniu się silnych dolegliwości: fizycznych, emocjonalnych, psychicznych, energetycznych, duchowych, zawodowych, rodzinnych, seksualnych, ekonomicznych...
Myślenie: rezygnacja ze wszystkiego oznacza zaparcie się siebie, a nie tylko własnego wyrazu. Afirmować: wyrzekam się wszystkiego, to znaczy afirmować: odtąd wyrzekam się wyrażania idei wyrzeczenia się wszystkiego.
Nie możemy zrezygnować ze wszystkiego, ponieważ oznaczałoby to również rezygnację z siebie, co jest niemożliwe.
Biorąc pod uwagę prawdę, że jako Rzeczywista Tożsamość jesteśmy wieczni, nigdy nie możemy się wyrzec samych siebie: każde zaprzeczenie istnienia jest afirmacją tego samego. Wieczność jest kwestią niezbywalności.
Jeśli natomiast uważamy ciało fizyczne za prawdziwe ja (identyfikacja z ciałem fizycznym: nie uważanie ciała fizycznego za aspekt Naszej ekspresji, Naszej jako Rzeczywistej Tożsamości), to idea porzucenia wszystkiego wiązałby się również z ideą wyrzeczenia się ciała fizycznego. Byłaby to eutanazja lub samo-eutanazja. W rzeczywistości jest to również sposób na zdefiniowanie samobójstwa długotrwałego, możliwego dzięki niezdolności do prawdziwego życia, podyktowanej jedynie pozornym narodzinami. Prawdziwe życie wymaga humanizacji do Prawdziwego Życia poprzez Zmartwychwstanie.
Wyrzeczenie się wszystkiego oznacza także wyrzeczenie się Boga, który jest właśnie podmiotem, dla którego wielu chciałoby spełnić niemożliwą misję wyrzeczenia się wszystkiego.
Co to znaczy chcieć wyrzec się Boga, kiedy Bóg jest Wszystkim?
Inaczej mówiąc: co to znaczy: chcę się wyrzec wszystkiego, kiedy jako Bóg rozumie się Najwyższą Osobę, czyli Źródło wszystkiego innego, czyli Źródło własnej ekspresji. Rozumiejąc Boga jako Najwyższą Osobę, z wyjątkiem Boga Najwyższej Osoby, wszystko jest wyrazem Boga Najwyższej Osoby.
Warto też wziąć pod uwagę, że humanizacja nie jest kwestią wykluczenia, ale integracji. Nie chodzi więc o to, by naprawdę z czegoś zrezygnować, ale o radowanie się wszystkim (włącznie z Bogiem i nami samymi) w sposób humanizujący, to znaczy integrujący. Idea poddania się może łatwo sprzyjać represjom, a jednym z podstawowych procesów humanizacji jest wyłanianie się. Represje mogą prowadzić do wewnętrznej dywersji, czyli do zniszczenia przynajmniej części tego, co już osiągnęliśmy pozytywnie.
Wyrzeczenie się wszystkiego oznacza także wyrzeczenie się dobra, humanizacji. W rzeczywistości oznacza to również wyrzeczenie się dobra, humanizacji i wszystkiego. Dokładniej, niemożność wyrzeczenia się wszystkiego: chęć wyrzeczenia się wszystkiego oznacza także chęć wyrzeczenia się dobra.
Chęć poddania Chęć poddania się Chęć poddania…. jest konceptualnym błędnym kołem, które dobrze reprezentuje błędne koło, w którym wpadają ci, którzy są opętani ideą rezygnacji ze wszystkiego, ponieważ być może opętani przez ideę, że trzeba wszystko porzucić, być może dlatego, że nie są świadomy, że rezygnacja ze wszystkiego jest misją niemożliwą nawet dla samego Boga.
Czy możemy może zrezygnować z tego, że jesteśmy biologicznymi dziećmi naszych biologicznych rodziców?
Czy możemy zrezygnować z powietrza, wody, jedzenia? Nawet karmienie się praną nadal byłoby pożywieniem.
Jako istota jesteśmy zależni najpierw od Boga, potem od naszego środowiska. Cały kosmos to łańcuch pokarmowy.
Chęć porzucenia wszystkiego jest nonsensem. Oczywiście w ogóle ci, którzy po prostu mówią: chcę ze wszystkiego zrezygnować, nie zastanawiają się w ten sposób. Kłamstwo jednak takie pozostaje, kłamstwo istnieje niezależnie od „dobrych” intencji, które, aby być naprawdę dobrymi, muszą być oparte na prawdzie. Struktura kłamstw jest bardzo zręczna w infiltrowaniu świata tylko pozornie dobrych intencji.
Rezygnacja z idei porzucenia wszystkiego: Och, co za ulga!
Wolę cieszyć się wszystkim w sposób bezpośrednio humanizujący, to znaczy nawet cieszyć się tym samym Zapachem prawdy.
Andrea Pangos
Comentários