Od biznesmena nie możemy oczekiwać, że będzie „święty”- nie możemy oczekiwać tego od nikogo.
Życie wymusza na nas, abyśmy ciągle wybierali, sami siebie w ten sposób określając – w każdej dziedzinie naszej aktywności i przyjmując ( bynajmniej w założeniu ) za nasze decyzje odpowiedzialność.
Jest takie powiedzenie "co wewnątrz, to na zewnątrz".
To proste stwierdzenie oznacza: Moje zachowanie jest zgodne z moimi Intencjami.
Same Intencje są pochodną wartości, które są wewnątrz każdego w nas. Dotyczy to każdej relacji. Biznesowych także. To, że rynek, ekonomia oraz rzeczywistość stara się narzucić i często narzuca nam własną optykę widzenia tych spraw, to już zupełnie inna sprawa. Jeśli przyjmiemy jednak, że negocjacje oznaczają gotowość do pragmatycznych kompromisów bez łamania własnych wartości - można zaryzykować, że są one właśnie takie, jakie wartości mają znaczenie dla każdej ze stron i jakie intencje jej przyświecają. Tak też osoba, która posiada poczucie własnej wartości etycznej jest w stanie odeprzeć nieetyczne ingerencje z zewnątrz w jej decyzje biznesowe. Nawet, jeśli zakończy się to dla niej niepomyślnie - zawsze śmiało spojrzy sobie i innym w oczy.
Comments